Życie Siedleckie: Kotuń: mieszkańcy blokują składowisko Drukuj

Kotuń: mieszkańcy blokują składowisko

Od 9 marca, mieszkańcy gminy Kotuń blokują drogę dojazdową do składowiska odpadów. Ma to związek z ogromną ilością odpadów, które są tutaj przywożone.

Wysypisko od ponad roku nie jest własnością gminy. Ówczesny wójt Sławomir Adamiak i rada gminy wyrazili zgodę na sprzedaż firmie z Ostrołęki. - Góra odpadów powiększała się z dnia na dzień, a kursujące samochody dostarczały je nawet w nocy. Boimy się "bomby ekologicznej", nasze zdrowie jest zagrożone, a smród unoszący się w powietrzu jest nie do zniesienia - mówią protestujący mieszkańcy.

 

Nocą na składowisko
Podjęcie tak drastycznych kroków to między innymi efekt zebrania wiejskiego, które odbyło się 8 marca w miejscowej remizie strażackiej. Zdecydowano wówczas o zablokowaniu wiodącej przez las i prowadzącej do składowiska drogi. Przy drewnianej zaporze stanął namiot, protestujący są zdesperowani, zapowiadają, że będą blokować aż do skutku. Mówią o wielu samochodach ciężarowych, które cały czas, nawet w nocy wjeżdżały na teren składowiska.

- Z niektórych wyciekała jakaś substancja, nie wiemy nawet co to było. Z przerażeniem patrzymy na coraz większą hałdę śmieci, powiększa się w zastraszającym tempie. Wiadomo, że tam gdzie są odpady i śmieci wzrasta liczba gryzoni. I ten fetor, który dociera do naszych domów. A co będzie wiosną i latem? - pytają mieszkający w okolicznych budynkach.

Powinno być zamknięte
Przez kilka lat składowisko należało do gminy Kotuń. Kiedy przestało spełniać normy pojawił się dylemat co dalej robić. Ostatecznie władze gminy zdecydowały, że zostanie ono sprzedane. Kupcem była firma z Ostrołęki. Mieszkańcy twierdzą, że zostali postawieni przed faktem dokonanym. (...)

LK
Cały tekst w ŻS z 13 marca